Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Apel o miłość

Ja dziś z apelem o miłość, o miłość do swojego ciała. Przez wieki, w naszej zachodniej cywilizacji utarło się przekonanie, że ciało to problem. Pierwszy problem z ciałem, to problem natury moralnej. Wszelkiej maści kaznodzieje dołożyli wielkich starań, by wmówić nam, że ciało, to źródło grzechu, mamy więc ignorować wszelkie sygnały z ciała płynące. Mamy nie ulegać pokusom, odrzucić przyjemność, umartwiać się i już. Dziś się z tego śmiejemy, bo teoretycznie mamy wolność i swobodę seksualną. Mamy też niestety cały bagaż fałszywych przekonań i sprzeczne doświadczenia. Pamiętam z dzieciństwa komentarze starszych kobiet, kierowane w stronę młodych dziewczyn, że im pół dupy widać, że cyc na wierzchu, albo czy się nie boją, że wilka złapią. Dla mnie, wówczas kilkunastolatki, były wulgarne i mocno uderzały w moją dziewczęcą wrażliwość, podobnie, jak niby niewinny klaps w tyłek od jakiegoś wujka. Młoda dziewczyna czuje się w tym zagubiona i bezradna. Z jednej strony ciocie, babcie ...

Milczenie

Obraz
Brak wspólnego tematu przewodniego w tym miesiącu powoduje, że nie mogę się odnaleźć. Obserwuję siebie od kilku dni - trudno mi się zmobilizować, nie do końca mi też zależy na tym aby coś napisać, czuję się niepotrzebna, czuję, że nie mam w sobie tej mądrości, którą chciałabym się dzielić lub byłaby potrzebna innym. Niepokoi mnie to, bo widzę, że nawał obowiązków, zmęczenie powoduje, że zgubiłam drogę do swego serca, do swoich potrzeb. Coś nie tak się dzieje ze mną.   Nie lubię takiego stanu.  W głowie zaś kołacze mi się od dłuższego czasu sentencja Jonatana Carroll „To, że milczę – nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia”. Dam sobie czas. Pomilczę. Pomyślę. Zainspiruje się mądrością innych kobiet. Dam sobie czas odpoczynku. Cieszę się na to. Dam przestrzeń mojemu sercu. Może będzie z tego coś dobrego. Lara

Dorastanie do miłości codziennej

Obraz
Wiele dziewcząt karmiło się/karmi się nierealną papką odnośnie mężczyzn i relacji damsko-męskich. Teraz zapewne wygląda to wszystko inaczej, bo w dobie internetu i dostępności danych – można mieć szerszy ogląd. Kiedyś jednak, zamiast internetu były książki. Książki, które się czytało i które dziewczęce serducha pochłaniały jednym haustem. Przynajmniej tak robiło moje dziewczęce serducho. Czasem były ckliwe filmy. Gdy na dodatek sytuacja domowa, rodzinna nie daje dobrego, mądrego wzorca mężczyzny – dziewczęce serduszka tym chętniej lgną do pięknych opisów książkowych, do zapierających dech w piersiach i rozrzewniających scen miłosnych. Tak zdecydowanie robiło moje dziewczęce serce. Z tego rosły kolorowe wyobrażenia o tym, kim jest mężczyzna i jak to jest z miłością i ze związkami. Na dodatek wszystkiego – od zawsze byłam idealistką, choć na szczęście również pragmatyczką (ciekawa ta fuzja). Jednak w dziewczęcości pragmatyzm wzrastał wolniej, podczas gdy idealizm szalał na całego. Obd...

Ważne kobiety i relacje

Obraz
Ten temat kiełkował we mnie od ostatniej publikacji bardzo silnie. W ogólnym zgiełku czułam się rozbita i wypalona. Skąd to się wzięło? Myślę, że jest tu wieloczynnikowość: praca, zabieganie, obowiązki... i relacje. Te ostatnie kłębiły się we mnie, aż do dziś. 09.07.17 . Pozornie zwykły dzień, ale dla mnie niezwykle ważny. To właśnie dziś są moje urodziny. Dziś moja wieloletnia przyjaciółka obudziła się będąc świeżo upieczoną żoną. To właśnie tego dnia, po raz pierwszy, ściągnęłam moje rodzeństwo do swojego domu. Dziś bardzo ważna w moim życiu kobieta, której wiele zawdzięczam, przeżywa ciężkie chwile w szpitalu. Waśnie teraz umiera we mnie coś co ciągnęło mnie na dno i rodzę się nowa ja. Dziś jest też pełnia, co ciekawe poświęcona relacjom, korzeniom, drodze życia. Zdarzało się, choć nie z takim impetem, że czułam się tak zagubiona. Co na to "teraz" się złożyło i co się zmieniło? Składową był głównie żal, smutek, przykrość i złość. Gniło to we mnie strasznie. Pierws...