Odwaga
Odwaga
- to coś, kiedy się
pomaga ludziom i się nie boi, że można spaść (definicja córki)
- to kiedy boję się
i robię (to od Dominiki)
- robisz coś, czego
się inni boją (to od męża)
A czym odwaga jest
dla mnie?
Tak, to na pewno
działanie, które wiąże się z przełamywaniem strachu, z
ryzykiem, że spadniesz z piedestału, na którym często sama się
postawiłaś. Odważne działanie wymaga rezygnacji z wygody, takie
działanie zawsze niesie za sobą zmianę, a zmiana straszy jak
Laleczka Chucky.
W moim przekonaniu,
największym aktem odwagi jest uczciwość wobec samego siebie.
Umiejętność
kochania w sobie tchórza i bohatera i nie nadawanie im zbyt wielkich
uprawnień, bo gdy pierwszy przejmie ster grozi to izolacją i
zamknięciem się na świat, a gdy pozwolimy kierować drugiemu,
możemy wyhodować jednostkę uzależnioną od adrenaliny i
przekonaną o swojej wyższości nad innymi. Szczerze mówiąc żadna
z tych opcji mnie nie nęci.
Czasami jest czas na
podjęcie trudnej, wymagającej odwagi decyzji, która mocno wpłynie
na życie Twoje i innych ludzi. Możesz wtedy przygotować grunt,
jakoś zabezpieczyć tyły, zminimalizować ryzyko. Jestem właśnie
w takim momencie. Moje serce mówi mi, że droga, którą podąża
moje dziecko nie jest dla niego dobra, ale jest w miarę bezpieczna,
to szlak utarty przez pokolenia,, głęboka koleina, którą sama
pomagałam wydeptać. Bardzo trudno z niej wyjść, tym trudniej, że
inne ścieżki prowadzą w nieznane i ślady na nich zanikają. No i
trzeba wziąć odpowiedzialność za decyzję, która ma zmienić
zupełnie życie osoby, na której zależy mi najbardziej. Zgodzić
się na błędy, nauczyć się nowych rzeczy. I jeszcze przekonać
najbliższe otoczenie, że wiem co robię, choć przecież nie wiem
;) .
Czasem trzeba
działać szybko, podjąć natychmiastowe kroki w obliczu zagrożenia.
Wtedy nie ma czasu na dedukcję. Jest akcja, potrzebna jest reakcja.
I sprawdza się przysłowie, że „tyle siebie znamy, ile nas
sprawdzono”. Może nagle narodzić się bohater albo..... Takie
sytuacje, mogą mocno podbić nasze poczucie własnej wartości albo
mocno je nadszarpnąć. I jedno i drugie może być trudne do
uniesienia.
Bywają też
scenariusze pośrednie, nie ma zbyt wiele czasu na analizy, ale
jednak chwila jest. Na przykład ostatnio zdarzyło mi się widzieć,
jak pewna kobieta zmusiła dziecko, by przy niej siedziało, choć
mała nie chciała. Miałam chwilę na zastanowienie i chciałam temu
dziecku jakoś pomóc, kobiecie szczerze mówiąc miałam ochotę
przywalić. Co zrobiłam? Najpierw wzięłam głęboki wdech i
wydech, potem podeszłam do nich i przekonałam dziecko, żeby
pomogło mi sprzątać kredki ze stołu. Kobiecie nie powiedziałam
nic, choć myślę teraz, że byłoby dobrze, gdybym umiała jej
spokojnie zwrócić uwagę, ale nie wiedziałam jak, nie umiałam,
nie miałam odwagi.
Czasami wyjście za
próg własnego mieszkania jest dla kogoś aktem heroizmu, a
jednocześnie taka osoba może wskoczyć w ogień, by ocalić psa.
Bywają ludzie, którzy wydają się nam niezwykle odważni i mierzą
się na co dzień z zagrożeniami dla większości ludzkości
niewyobrażalnymi, a uciekają przed myszą....
Jaga
Jaga
Komentarze
Prześlij komentarz