Druga połówka
Córka jednej z nas powiedziała, że ludzie
szukają połówki całe życie, a przecież ją mama urodziła w całości. Pomyślałam –
ma rację dziewczyna. Czyż nie jest tak, że rodzimy się kompletne, całe, błogo
nieświadome istnienia ułamków? Mamy wszystko, co nam jest potrzebne. Jak
jesteśmy dziećmi, to nie czujemy, że nam czegoś brakuje. Przynajmniej na
początku. Ale potem wkracza matematyka – odejmowanie sobie pewności siebie,
dzielenie na to co dobre i złe, potęgowanie przekonania, że inni wiedzą lepiej
(nawet nie chcę myśleć, co się wyprawia w nawiasach). W wyniku tej osobliwej
arytmetyki, najwyraźniej zostaje nas Jakieś Pół.
Takie wybrakowane, zaczynamy szukać kogoś, kto
nas dopełni, doda nam to, co same
odjęłyśmy, pomnoży zalety, odejmie wady, za pomocą niebotycznie
skomplikowanego, piętrowego wzoru, doprowadzi do tego, że wyjdzie Jeden, nie Jakieś Pół, ale całe
Jeden. No i znajdujemy, drugie Takie
Pół, które też tak bardzo chce, żeby było Jeden, bo podskórnie,
dziko, poza matematyką czuje, że było przecież, przed wykonaniem tych
wszystkich skomplikowanych działań całym Jeden. I na początku wszystko
wydaje się iść ku dobremu, bo na logikę biorąc pół i pół, to jeden jak nic,
tylko że jakiś kiepski matematyk zapisał te dwa pół zupełnie inaczej. Po jednej
stronie plusika ułamek dziesiętny a po drugiej zwykły. No i klops, bo trzeba
zamienić, ale dziesiętny nie chce być zwykłym, a zwykły nie bardzo ma ochotę
zostać dziesiętnym – jakieś nie jest takie a takie nie jest jakieś. I cóż
począć? Macie jakiś pomysł? Ja mam!
Jakieś
pół, będące ułamkiem zwykłym, niech sobie poszuka tego
czego mu brak wyrażonego w ułamkach zwykłych, dopełni się do jedynki. Drugie Takie
Pół, będące ułamkiem dziesiętnym, dopełni się w ułamkach dziesiętnych i jak
już będzie jeden, to bez problemu mogą się dodać i będzie Dwa, a jak
wiemy od przybytku głowa nie boli, promocje też są fajne, itd., choć może lepiej
tego wątku nie rozwijać. Ach i jeszcze coś, jak się zechcą pomnożyć, to będzie
nowe jeden (bonus!) i tak je pięknie
przemaglują, że powieli za jakiś czas ich problem z drugą połówką.
Poniżej uproszczone wyliczenia:
1:2 =½
Jakieś Pół
1:2=0,5 Takie Pół
½+0,5= ? Klops
½ +½ (skomplikowane, bolesne i długotrwałe
dopełnianie) = 1
0,5 + 0,5 (skomplikowane, bolesne i długotrwałe
dopełnianie) = 1
1+1=2
1x1=1 Bonus :)
P.S. Sprawdźcie wyliczenia, bo kiepski ze mnie
matematyk.
Jaga
Komentarze
Prześlij komentarz