W pogoni za drugą połówką
W sferze sercowej uważałam, że sensem życia
jest odnalezienie własnej drugiej połówki jabłka. Takiej, która pasuje,
uzupełnia, wzmacnia. Ot, taka platonowska fiozofia. Podobnie przedstawia się
koncepcja yin i yang, która
opisuje ona dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które
odnaleźć można w całym wszechświecie. Sporo swojego życia myślałam że
na tym właśnie polega szczęście. Kiedy odnajdziesz swoją drugą połówkę. Razem
będzie to prawdziwa jedność.
Tak też tłumaczyłam swoje niepowodzenia w
sferze mojego serca. Nie wyszło, bo nie trafiłam na swoją drugą połowę.
Rozglądałam się więc za osobą, mężczyzną, który by mnie rozumiał bez słów, na
odległość, wspierał mnie i towarzyszył w życiu. Trafiały się momenty, że
myślałam że tak właśnie jest . Ale wtedy wszystko się waliło. Jak za pomocą
podmuchu wiatru rozsypywał się mój domek starannie ułożony z kart. Tak było do
nie dawna.
Parę dni temu koleżanka opowiedziała swojej córki
żart. Tak przynajmniej uważała mała. Powiedziała, że ludzie poszukują swojej
drugiej połówki a mama urodziła ją całą. J Nie daje mi to spokoju. A może mała ma rację?
W życiu towarzyszą nam różni ludzie. W zależności od naszego wieku są to różni
ludzie: rodzice, rodzeństwo , przyjaciele. Zmieniają się po pewnym czasie z
różnych przyczyn. Pomagają nam, tak
abyśmy mieli wsparcie w trudnych chwilach, podczas gorszych dni. Są
towarzyszami. A tak naprawdę jesteśmy sami.
Sami choć nie oznacza, że samotni. Bo w wokół towarzyszą nam inni . I
znowu przez pewien czas myślimy że to może właśnie nasza druga połówka jabłka.
Na pewien czas. Uważam że warto dla takich momentów żyć, bo to one nas
inspirują do dalszego działania.
Merida
Komentarze
Prześlij komentarz