Koniec i początek. Nowa JA.
Koniec … słowo budzące szeroki wachlarz uczuć w nas samych jak i wokół nas. Począwszy od radości, kiedy odnosimy sukcesy, czy kiedy kończy się praca a zaczyna urlop/ wakacje, poprzez pogodzenie z losem kiedy skończymy czytać ciekawą książkę aż do rozdzierającej rozpaczy kiedy ktoś kogo kochamy z różnych powodów od nas odchodzi. Koniec to także początek nowego, wyższego, rozwijające nasze JA. Ale żeby coś rozpocząć, trzeba coś najpierw zamknąć. Aby coś się nowego, prawidłowo zadziało, trzeba zrobić porządek wokół siebie. Jak i w sobie samym. Nie chodzi mi tutaj o porządek w mieszkaniu, ale to jest doskonały punkt odniesienia. Kiedy chcemy kupić nowy mebel do mieszania, choćby na przykład tapczan, to najpierw trzeba usunąć stare łóżko czy zrobić przemeblowanie tak, aby ten nowy tapczan mógł się zmieścić i pasować do sąsiadującej mu szafy czy stolika. W naszym wewnętrznym JA robimy tak samo. Przychodzi pora aby rozstać się z tym, co nie wnosi nam już nic nowego do życ...