Życiodajne chwile
Zadanie wymyślone przez dziewczyny: obserwacja swoich 10 dni życia i sprawdzenie ile w nich radości oraz co ją daje – to wymarzone zadanie w momencie nad wyraz zabieganego i zapracowanego życia. Wymarzone i trudne. Bo oto nagle trzeba w jakiś sposób się zatrzymać, zwolnić, zobaczyć, pobyć, ucieszyć się. I w tym – o ironio – jest prosty przepis na dar w zarobieniu dnia codziennego. Czas i przestrzeń. Wolność od zadań, kalendarza i zegarka. To moja radość największa. Poza-kalendarzowe i poza-zegarkowe czas i przestrzeń. W tej czaso-przestrzeni nie ma żadnego muszę, nie ma trzeba, nie ma dedlajnów, nie ma ciśnienia i nie ma presji. Nie ma żadnej konieczności czegokolwiek. Nie trzeba być jakąś. Bo w tej czasoprzestrzeni wystarczy po prostu być. Po prostu. Przedwczoraj siedziałam około 21 na jednej ze starówkowych ławek. Czekałam na narzeczonego, który miał podjechać i zabrać mnie po całym, wielogodzinnym, bardzo intensywnym dniu pracy. Wymięta tym d...