Małe radości
Jedna z nas zaproponowała, by przez 10 dni spisywać rzeczy, które dają nam radość. To bardzo fajne zadanie, bo zmusza do chwili refleksji i do wzmożonej obserwacji otoczenia, ale też swoich myśli. Zadanie to, jednak było dla mnie wielkim wyzwaniem, bo jestem obolała, niewyspana i rozdrażniona. Codzienne nastawienie na tropienie małych radości, sprawiło jednak, że po pierwsze udawało mi się wyłapywać jakieś pozytywy, a po drugie bardziej je doceniać.
Moje małe radości, to przebywanie z bliskimi – z córką, mężem, przyjaciółką, Tulenie córci przed snem i słuchanie jej spokojnego oddechu, gdy już zaśnie. Zapisałam także rodzinne granie w planszówki, wspólne czytanie bajki. Pewnego dnia, gdy byłam naprawdę sponiewierana i próbowałam za wszelką cenę dostrzec jakieś pozytywy, zauważyłam, że mam ochotę na pizzę i pomyślałam, że jeśli ma się po prostu na coś chęć, to to już jest fajne. Miło jest wtulić się wieczorem w męskie ciepłe ramiona. Dobrze czuć ciepło drugiego człowieka, dobrze czasem osmarkać czyjś rękaw, gdy trzeba się wypłakać. Radością jest w majowy wieczór, siąść przy restauracyjnym stoliku i poczuć fantastyczny smak szparagów i snuć przy tym leniwą rozmowę w miłym towarzystwie. Ucieszyłam się też bardzo z faktu, że dałam radę wytrwać i skorzystać z całego weekendowego szkolenia, choć miałam obawy, że nie udźwignę.
Po dziesięciu dniach postanowiłam nadal szukać i spisywać małe promyczki słońca, zwłaszcza w pochmurnym czasie.
I na koniec – sytuacja z wczoraj, autentyk, jak na zamówienie.
Siedliśmy z mężem i córką w kafejce na starówce. Po chwili pojawiła się mama z dwoma synkami. Chłopcy podnieceni i zachwyceni mnogością smaków nie mogli się zdecydować, ale gdy już dostali upragniony smakołyk, zasiedli z wyraźną przyjemnością, przy stoliku obok. Zaczęły się mlaskania i pochwały na temat smaku i wyglądu lodów, wafelków, wystroju. Padło kilka pytań, zaczynających się od :” Mamo, a dlaczego....” i chwili, to kluczowe, które mnie rozwaliło. Ten młodszy, trzyletni zapytał: ”Mamo, a dlaczego ludzie siedzą w lodziarni i się nie cieszą?”
Jaga
Komentarze
Prześlij komentarz