Okruchy szczęścia

Bez względu na to w jakim stanie ducha jesteśmy, czy miewamy lepsze czy gorsze dni, mamy tendencję do wyolbrzymiania tego co nas ubodło i dogniotło do ziemi. Przy narastającej ilości takich momentów można wpaść w niezły dół. A co gdyby wyolbrzymiać dobro i to co czyni nas szczęśliwymi? Postanowiłyśmy wyciąć, wyjąć jak kawałeczek tortu, 10 dni z naszego życia i zobaczyć ile tam jest radości.

Nie powiem, że to był smakowity kawałek tortu. Raczej ciężki orzech do zgryzienia. Wybrane 10 dni nieźle dało mi w kość. Początkowo pierwsze dni chwaliłam za to, że mogłam odetchnąć. 1 maja był dla mnie prawdziwym Świętem Pracy i  mimo ogólnego stanu połamania i zmęczenia cieszyłam się, że mam spokój. Kolejny dzień również wspaniały, bo spędzony z ukochaną osobą, do tego w aquaparku. Ale potem zaczęły się schody... schody w dół. Narastające zmęczenie, ogólne sfrustrowanie. Nawet nie skupiałam się, nie szukałam tego co sprawia, że jestem szczęśliwa. Pochłonęła mnie praca i sprawy bieżące. Aż w końcu zadzwoniłam do taty. Dowiedziałam się, że wychodzi ze szpitala. Pomyślałam "Nareszcie, już wraca do domu. Jak dobrze, że to nie było nic groźnego. Ilu ludzi chciałoby mieć jego zdrowie". I to było to - docenianie dnia codziennego.  Później zaczęłam się cieszyć, że kończąc dzień, widziałam ile zrobiłam i dziękowałam za to, że mogłam tak spędzić dany mi czas. Próba była ciężka, bo w tym torciku 10-ciu dni znalazł się okruch, gdzie pracowałam bez dłuższej przerwy 27h. Totalne wariactwo, ale taka specyfika pracy i tak się zdarza. Mimo to cieszyło mnie, że ten dzień dał mi krok na przód w realizacji wyznaczonego celu. Wszystko, przez te wybrane 10 dni, nabrało innego smaku i jakości. Mimo zmęczenia i zabiegania miałam czas dla bliskich, ale i dla siebie.


I na koniec pojawiła się refleksja. Można by z zewnątrz spojrzeć na te 10 dni jak na całe życie: 1/10 wolnego, 3/10 czasu dla bliskich i 6/10 pracy. Wydaje się, ze to mimo wszystko ponura perspektywa. Ale rozkład tych elementów nieustannie się zmienia i w każdym z nich jest coś co nas cieszy, jest paliwem dla duszy. To tylko nasz wybór co chcemy widzieć, co chcemy czuć.

Kruk

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dopełniając siebie

Tak płynie życie...

Jesienna droga.