Od początku swojego jestestwa człowiek poszukiwał cząstek wypełniających jego istnienie - czy to w drugim człowieku, w osiągnięciach czy rzeczach. Kim dziś jesteśmy? Na fali otaczających nas zmian mkniemy do przodu, nie zawsze wiedząc po co lub czasem czując tylko, że to właśnie tam mamy podążać. Czego tak naprawdę potrzeba do wypełnienia siebie? W czym jest to drugie pół... co jest ważne w dopełnieniu nas? Bez względu na poglądy, przekonania czy upodobania z pewnością dużą część nas wypełnia osoba przez nas kochana. To ona ma towarzyszyć nam w naszej drodze, rozumieć nas, wspierać. Czasem błądzimy przez długi czas nadając tę rolę niewłaściwym osobom, niekiedy taki ktoś się w naszym życiu nigdy się nie pojawia, albo jest ktoś kto nie do końca spełnia nasze oczekiwania. Nawet jeśli to właśnie ten ktoś kogo poszukiwaliśmy czy to koniec w wypełnianiu nas? Albo jeśli postawimy na samotną żeglugę przez życie czy osiągnięcia i pieniądze dadzą nam wszystko czego potrzebujemy? ...
Nie ukrywam, że temat jest dla mnie wyjątkowym wyzwaniem, bo choć kalendarzowo już prawie jesień, to moja jesienna droga okazała się być korytarzem powietrznym wiodącym wprost na słoneczne wybrzeże Albanii, zatem mój tekst będzie niczym innym, jak rekomendacją wypoczynku w tym kraju. Zastrzegam na wstępie, że jestem tu pierwszy raz, więc informacje będą raczej skąpe, ale opisane odczucia prawdziwe i jeszcze jedno – nikt mi nie płaci za reklamę. Zacznę od minusów, a właściwie jednego, Albańczykom słabo idzie dbanie o porządek w przestrzeni publicznej, wyznają zasadę „przewróciło się, niech leży”. Wokół zabytków, w centrum miasta, na plaży trudno znaleźć kosz na śmieci, a jeśli już jest, to zwykle przepełniony. Ponadto po ulewnym deszczu, na bocznych uliczkach długo stoi woda, ale jeśli jesteście w stanie to przeboleć, to reszta..... Jak Wam się podoba perspektywa plażowania jesienią? W Albanii dla każdego, coś miłego. Są piękne piaszczyste plaże, na których Wasze dziecko może zbu...
Gdy wybrałyśmy z dziewczynami temat na ten miesiąc byłam przekonana, że jest to temat w miarę prosty. „Połówka”. Ja w teorię dwóch połówek jabłka po prostu nie wierzę. Jak dla mnie łatwo ją obalić. Romantyczna miłość, uniesienia, podążanie jedynie za instynktem, czekanie na księcia z bajki, który będzie dokładnie taki jak ja - jakoś w mojej głowie się to nie układa. Ja jestem ze swoim mężem a wcześniej chłopakiem już 20 lat razem. Kawał czasu. Mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że znamy się dobrze, dopasowujemy do siebie. Ale czy jesteśmy dopasowani jak dwie połówki jabłka. Nie. Zdecydowanie nie. Jesteśmy różni pod każdym względem. Co jest jednak ważne….. wspólnie kroczymy przez życie, decydując się na większe lub mniejsze kompromisy. Z miłości. Znalazłam taki piękny obrazek (na wizaz.pl) właśnie obrazujący moją wizję dwóch połówek. Niby tylko dwie obrączki z grawerem puzzlowym. Ale jakby popatrzeć na to, że każda z tych obrąc...
Komentarze
Prześlij komentarz