Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Wyjątkowy czas

Obraz
Dziś inspiracją do napisania tekstu była podsłyszana rozmowa dwóch 4 latktów siedzących na chodniku pod blokiem. Dziewczynka zrywała trawę i wrzucała ją do pojemniczka. A jej kolega podwórkowy zadał jej pytanie „Dalej robisz tę sałatkę?” A dziewczynka z taką pewnością w głosie i stanowczością odpowiada „Tak. Bo to jest wyjątkowa sałatka”. I tak mnie to zaintrygowałao i zachęciło, zainspirowało do rozważań o lecie. O lecie jako tym wyjątkowym czasie. Tak jak ta sałatka robiona z trawy była wyjątkowa dla tej małej kobietki tak i czas tego lata jest dla mnie wyjątkowy. Czas wakacji, urlopu, czas na zatrzymanie, na bycie z czymś zupełnie wyjątkowym – innym niż na co dzień. Wyjątkowe były miejsca, bo oddalone od zgiełku   dnia codziennego i ludzi napotykanych co dzień. Wyjątkowe było to, że się chce w urlop wstać o 6tej rano by pójść brzegiem morza i podziwiać wschodzące słońce. Wyjątkowe dla mnie było też po prostu przyglądanie się przyrodzie i buszowanie w zbożu, kukurydzy czy wr...

Lato Luzu

Ta pora roku najbardziej wyczekiwana jest przez wszystkich. Mniejszych jak i starszych. Dla dzieci to okres bez szkoły, czas wypoczynku, oderwania się, nawiązania nowych znajomości, wyjazdów z domu, wyrwania się spod „skrzydełek rodziców”. Dorośli też oczekują ma lato. Na urlop, wyjazdy do kurortów wypoczynkowych, przerwy w pracy, nabrania oddechu. Czy aby tylko tyle?  Ja wypatruję najcieplejszych dwóch miesięcy ze względu na możliwość doładowania się pozytywną energią, promieniami słonecznymi i endorfiną. Nabrania odpowiedniego dystansu do zabieganej codzienności. Lato to wyrwanie się z codziennego schematu działania: dom – praca – dom i w międzyczasie szybkie zakupy po trasie. Zrobienie czegoś co na co dzień nawet nam nie przychodzi do głowy. To wtedy można wyskoczyć na spacer późną porą, posłuchać koncertu w parku, czy spotkać się ze znajomymi na starówce. To czas, kiedy pozwalamy sobie samym na odrobinę luzu czy nawet odrobinę szaleństwa. Często w tym okresie odpuszc...

Lato pełne burz.

Obraz
Lato pełne burz     Z pełną świadomością i ku niezadowoleniu niektórych, wybrałam w te wakacje leniuchować, a nie pracować. Pozwoliłam  sobie na rozmemłanie i na zatrzymanie. Robię co chcę i tyle ile chcę. Trochę  leżę, trochę pływam, praktykuję jogę, spaceruję, zbieram owoce i warzywa, po to by zamknąć trochę lata w słoikach na nadchodzącą jesień i zimę. Mam czas na kawę z przyjaciółką i wieczór przy ognisku ze znajomymi. Smażę racuchy z jabłkami, pomagam czasem, gdy mnie o to proszą i odwiedzam babcię. W realizacji niektórych zamierzeń przeszkadzają mi letnie burze i te, które funduje pogoda i te w życiu, które chyba przywołałam sama.     Gdy człowiek ma trochę czasu dla siebie, więcej niż pięć minut i więcej niż godzinkę nawet, odrobinę spokoju i samotności, może poczuć siebie. Jeśli jest na tyle otwarty i odważny, może usłyszeć cichutkie wewnętrzne głosy, które czasem podpowiadają mu co ma zrobić, nad czym się zastanowić, albo zwyczajnie k...

Czas wdzięczności i przygotowań

Obraz
Ostatni miesiąc był dla mnie bardzo pracowity. Realizacja projektów, praktyki i najważniejsze - żniwa. Czym byłoby dla mnie lato bez pracy na rodzinnym gospodarstwie? Nie wiem. Kiedyś marudziłam, że nie ma czasu nad jezioro skoczyć, że co roku omija mnie pogowanie na woodstocku, że koleżanka całe lato leżała plackiem i się smażyła na słońcu, a ktoś inny wyjechał na wakacje all inclusive .  Teraz już patrzę na to zupełnie inaczej. Każde lato w moim życiu uczyło mnie miłości do ziemi, pokory wobec ciężaru pracy i tego ile trzeba wysiłku włożyć w to, by zebrać dobry plon. Nauczyło mnie szacunku dla ludzi i ich poświęcenia w dążeniu do celu. Pokazało, że to co ważne, wielkie nie przychodzi od tak.  Lato jest też czasem, kiedy trzeba uprawić ziemię i zasiać ziarno, które w kolejnym roku da plon. Takie właśnie lato jest teraz we mnie. Dużo przede mną i potrzebne będą ogromne pokłady siły i determinacji bym zebrała odpowiednie żniwo. Ciężko mi teraz się zebrać, ale chwilowo...

MÓJ PRZYSTANEK - LATO

Obraz
Lato. Przestrzeń na pomysły, na nowe rozdanie, na przyjemności i na oddech. Tym jest dla mnie. Lubię je bardzo, choć nie mogę powiedzieć, że to moja ulubiona pora roku. Bo lubię każdą, a najbardziej lubię cykliczność i fakt, że są wszystkie oraz to, że są tak różnokolorowe. Lato jest przystankiem. Przystankiem po. I przystankiem przed. Jest miejscem pomiędzy. Bardzo przyjemnym miejscem pomiędzy. To czas, kiedy już skończyłam, domknęłam pewne zawodowe kwestie, a jeszcze nie otworzyłam jesiennych nowych działań. To czas na przemyślenia, zmiany, przegrupowania, nowe pomysły. Ważny czas na ocenienie tego, co było do lata i jakości tego, co było oraz czas wyborów co i jak dalej. To czas, który determinuje moje dalsze działania, mój kolejny rok. To latem właśnie, w tej bujności zapachów, w tym brzęczeniu trawiastym, w smakowitości lodów, lemoniad, zimnego arbuza, w zapachu jeziornej wody i długim siedzeniu wieczornym na powietrzu, w leniuchowaniu, w luźniejszym byciu, ...

Wybór czy przeznaczenie.

Od momentu kiedy wybrałam temat te dwa słowa przewijają mi się w głowie. Podjęłam nawet dyskusje rodzinna i ostatecznie stwierdzam z przekonaniem ze sprawa jednoznaczna nie jest. Tyle rożnych rzeczy mnie spotyka w życiu, tylu rożnych ludzi, każdy kto zawita choć na chwile pozostawia ślad na zawsze. Jedni większy, drudzy mniejszy. Myślę że to jak chcemy aby traktowali nas inni, pozwalanie sobie, decyzja jak chce żyć to Wybór. Cieszy lub łatwiej przychodzący ale wybór. Jednak w życiu pojawiają się momenty na które nie mamy wpływu, choroba, śmierć. I tu pojawia się dla mnie dysonans .Nie zgadzam się a musze zaakceptować, po tym stwierdzeniu czuje że tu widzę moje dojrzewanie. Akceptacja tego na co nie mam wpływu (czasami jeszcze tupie nóżkami), i przyjęcie do siebie, że wszystko dzieje się po coś. I tu odzywa się przeznaczenie. Czy zawsze jest łatwe do przyjęcia? Wręcz przeciwnie, często trudniejsze niż wybór, bo nie mam na nie najmniejszego wpływu. Strasznie to wszys...