MÓJ PRZYSTANEK - LATO
Lato.
Przestrzeń na pomysły, na nowe
rozdanie, na przyjemności i na oddech.
Tym jest dla mnie.
Lubię je bardzo, choć nie mogę
powiedzieć, że to moja ulubiona pora roku. Bo lubię każdą, a najbardziej lubię
cykliczność i fakt, że są wszystkie oraz to, że są tak różnokolorowe.
Lato jest przystankiem.
Przystankiem po. I przystankiem
przed.
Jest miejscem pomiędzy.
Bardzo przyjemnym miejscem
pomiędzy.
To czas, kiedy już skończyłam,
domknęłam pewne zawodowe kwestie, a jeszcze nie otworzyłam jesiennych nowych działań.
To czas na przemyślenia, zmiany, przegrupowania, nowe pomysły. Ważny czas na
ocenienie tego, co było do lata i jakości tego, co było oraz czas wyborów co i
jak dalej. To czas, który determinuje moje dalsze działania, mój kolejny rok.
To latem właśnie, w tej bujności
zapachów, w tym brzęczeniu trawiastym, w smakowitości lodów, lemoniad, zimnego
arbuza, w zapachu jeziornej wody i długim siedzeniu wieczornym na powietrzu, w
leniuchowaniu, w luźniejszym byciu, to wtedy właśnie rodzę pomysły na mój kolejny
rok i to wtedy ustalam jak je zrobię. W letnim luzie podejmuję decyzje i
rozpoczynam marketingowe działania determinujące oś mojego biznesu. By mieć
spokój ducha na czas, gdy ruszę z letniego przystanku.
Lubię to. Jest w tym oczywiście
jakiś rodzaj napięcia, ale i spokój wynikający z zaufania, że będzie dokładnie
tak, jak ma być. I z zaufania do siebie.
To bardzo ważny dla mnie czas.
Bardzo ważny czas.
Lato uwielbiam również za
wszystkie zwykłe-niezwykłe chwile. Ten okres najbardziej kojarzy mi się z moim
ukochanym. To NASZ CZAS. To czas naszych kiedyś pierwszych wspólnych chwil i
już od wtedy, jakoś naturalnie zegarek letni płynie naszym właśnie rytmem.
Małe-magiczne rzeczy. Mola, pomosty, jeziora, wiatr, białe wino, krewetki,
rowery wodne, zapachy, spacery, leżenia, uśmiechy, niebo, gwiazdy, my.
Moje lato.
Niezależnie od miejsca pobytu. My
i przystanek pomiędzy.
Miejsce rodzenia nowego.
Komentarze
Prześlij komentarz