Odkrycie
Pamiętasz może z dzieciństwa to uczucie dumy i szczęścia, gdy udało Ci się rozwiązać jakiś problem? Ja miałam tak np. przy rozwiązywaniu zadań z matematyki. To było niesamowite, że najpierw nosiłam w głowie jakieś pytanie, kilka danych i niewiadomą, aż w końcu to się jakoś układało i... Taaaaak!!! Mam to! Wiem! I to poczucie, że to ja, JA ODKRYŁAM!!! Wiele było takich odkryć, ale potem rodzice, nauczyciele, społeczeństwo, w końcu ja sama - zabierali tę radość. Wystarczyło krótkie, bagatelizujące stwierdzenie - „a tak, te zadanka Kasia robiła już w przedszkolu” albo: „już ktoś o tym napisał......”. Kubeł zimnej wody na głowę.... Tak się podkarmia wewnętrznego krytyka, tak się zabija w dziecku odwagę, chęć poznawania, szukania i zaszczepia strach. Daje mu się odczuć, że nie jest nikim wyjątkowym, że właściwie, to jakaś Kasia jest więcej warta. Były jeszcze inne czynniki, bo wielki trud wkładają wszyscy dookoła w to, by powstał człowiek zniewolony, dobrze przystosowany. Hoduje się ...