Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Odkrycie

Obraz
Pamiętasz może z dzieciństwa to uczucie dumy i szczęścia, gdy udało Ci się rozwiązać jakiś problem? Ja miałam tak np. przy rozwiązywaniu zadań z matematyki. To było niesamowite, że najpierw nosiłam w głowie jakieś pytanie, kilka danych i niewiadomą, aż w końcu to się jakoś układało i... Taaaaak!!! Mam to! Wiem! I to poczucie, że to ja, JA ODKRYŁAM!!! Wiele było takich odkryć, ale potem rodzice, nauczyciele, społeczeństwo, w końcu ja sama -   zabierali tę radość. Wystarczyło krótkie, bagatelizujące stwierdzenie - „a tak, te zadanka Kasia robiła już w przedszkolu” albo: „już ktoś o tym napisał......”. Kubeł zimnej wody na głowę.... Tak się podkarmia wewnętrznego krytyka, tak się zabija w dziecku odwagę, chęć poznawania, szukania i zaszczepia strach. Daje mu się odczuć, że nie jest nikim wyjątkowym, że właściwie, to jakaś Kasia jest więcej warta. Były jeszcze inne czynniki, bo wielki trud wkładają wszyscy dookoła w to, by powstał człowiek zniewolony, dobrze przystosowany. Hoduje się to n

W korzeniach znajdź swój „przełącznik”.

Obraz
Zastanawiasz się czasem dlaczego tak jest, że w różnych sytuacjach reagujesz i działasz w określony sposób? Pewnie też nie raz zauważyłaś, że osiągając coś od prostych rzeczy typu kupienie sobie butów po zdobycie awansu często coś pójdzie nie po Twojej myśli? A to, że wylądowałaś tu, urodziłaś się w tej właśnie rodzinie, wybrałaś takie studia/pracę i teraz masz to… nie raz wkurzasz się bo chciałaś inaczej, lepiej? Łatwo wtedy przekazać to w czyjeś ręce, tj. „to jego wina”, „miałam pecha”, „jak się staram to i tak mi nie wychodzi”, itp. Tak też i ja funkcjonowałam. Wiele ważnych spraw poszło nie po mojej myśli. Złamane nie raz serce, nie te studia… I wszystko zrzucane było na niewidzialne fatum. Ale nastąpiło to coś…. magiczne odcięcie się i rozpoczęcie życia od nowa bez starego balastu doświadczeń, a tylko z cennymi notatkami na drogę. Niemożliwe prawda? Może pomyślisz, że miałam szczęście, a Ciebie takowa przemiana nie dotyczy, bo przecież nie masz wpływu na to co się wydarzyło i w

Feniks

Obraz
Feniks.  Dziewczyny mnie tak nazwały... Prawie wszystko, co w swoim życiu osiągnęłam, spowodowane było ciągłym uczuciem nieokreślonego braku, smutku, niepokoju, kompleksów i dobrze ukrytego strachu. To mnie pchało do przodu, cały czas udowadniając, że jestem coś warta. Tych wymiernych sukcesów uzbierało się całkiem sporo: dobre studia, niezła sytuacja materialna, 3 dzieci wychowałam prawie sama, grupa bliskich mi ludzi. Choroba jednego z moich dzieciaków uświadomiła mi, że nie jestem aż tak silna, jak mi się wydawało. Szukając wsparcia, znalazłam się w gronie wspaniałych dziewczyn. NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO I WSZYSTKO SIĘ ZMIENIŁO. W atmosferze totalnej akceptacji mogłam pozwolić sobie na okazanie słabości, na kumulowaną przez lata wściekłość, złość, żal, łzy i bezbronność. Zyskałam nowe bliskie mi osoby i w końcu największego mi przyjaciela - siebie. Nie dowalam sobie, mam do siebie szacunek, sympatię i wyrozumiałość. Jestem z siebie dumna. Robiłam w życiu dobre i złe rzeczy, miałam s

„Zwolnij i rozejrzyj się”

Obraz
Jestem samowystarczalna. Nikt mi nie jest do niczego potrzebny. Jak się dobrze   zorganizuje dam radę. Jestem silna. Znasz to? My silne kobiety zawsze dajemy sobie radę. Im więcej problemów tym lepiej. Udowodnię ile jestem warta. Taaaaaaaaa….. ciekawe jak długo i po co to udowadniać? A to znasz? Chciałabym być szczęśliwa! Chciałabym mieć lepsze życie i mieć na kim polegać. Ale jak to zrobić? Czy to w ogóle jeszcze możliwe? Czy ja kiedykolwiek będę szczęśliwa? Kto może dać mi to szczęście. I tu słowa klucze. Zwolnij i rozejrzyj się. Kiedy ostatni raz patrzyłaś za okno i zauważyłaś coś zwyczajnego a jednak tak nadzwyczajnego? Np. jaka piękna przyroda nas wita każdego dnia, jak patki potrafią świergolić z rana, jak jedna stokrotka na trawniku powoduje że zmienia on wygląd, Jak starsi ludzie idący ulicą trzymając się za ręce i okazują sobie miłość, jak kloszard miejski gdy mu powiesz dzień dobry uśmiecha się od ucha do ucha, ja

Ujrzeć coś

Obraz
Znowu wracam do domu po godzinach. Pomimo starań nie   przerobiłam wszystkiego co miałam na dzisiaj zaplanowane. A najgorsze to jest to, że najtrudniejsze rzeczy odsunęłam na koniec. Wiec nawet nie ruszyłam. Wiem! Wieeem !!!!! „Pracę należy zaczynać od najtrudniejszych rzeczy, a potem iść stopniowo do coraz łatwiejszych”. Doskonale to wiem!!!.   W teorii!!!!. Gorzej z wdrożeniem do rzeczywistości.   Nic z tego! Tak więc wracam do domu. Tutaj bałagan, że aż chce się uciekać. Trzeba też tu popracować. A ja już padam. BASTA!!!   Oznajmiam domownikom : „Idę się kąpać”. „Tak wcześnie?” – słyszę zmieszanie rodziny. Fakt jest dopiero 19.00. Słońce jeszcze wysoko świeci na niebie. Nie zważając na to nalewam wodę do wanny. Ciepłej wody. Zanurzam się w niej. Zamykam oczy. Nic nie myślę . A raczej staram się nie myśleć o tym jak ugryźć temat do zreferowania „Wewnętrzny Obserwator – to co mnie odmieniło”.    Jak to ująć, aby zainteresować inne kobiety zapracowane i zbiegane jak ja. Jest jeszcze

Moje 36.

Obraz
Dzisiaj świadoma, pełna ja. Codziennie budzę się myśląc o trzech miłych rzeczach, które mnie spotkały w życiu. Hmmm okazuje się, że jest ich bardzo dużo i codziennie więcej. Kocham ludzi, zawsze kochałam. Dzisiaj najważniejszym człowiekiem jestem dla siebie JA. Siebie uczyłam się kochać przez 36 lat. Dzięki miłości jakiej zaznałam, macierzyństwu, wspaniałym ludziom jakich dane mi było spotkać. Nauczyłam się kochać siebie.. Siebie, nie wymyślonej, nie pięknej ale złoszczącej się, z mnóstwem wad. Po prostu mnie takiej jaka jestem ze wszystkimi niedoskonałościami (cóż, te niedoskonałości zostały tak nazwane tylko przez innych ludzi J ).Jestem kolorowa, łatwa do przejrzenia , uwielbiająca wolność. Hmm. Wolność kilka lat temu była dla mnie punktem wyjściowym, wszem i wobec chciałam być wolna. Ślepo wydawało mi się, że wolność zabrali mi inni ludzie. Poznając siebie okazało się, że sama sobie nałożyłam zakazy, nakazy, powinności. Myślałam, że tęsknię za innymi, lepszymi a okazało się, że t